Pan Tomiak, taki fachman dotąd wprost obłędny ("Obława"), tu po prostu zawalił sprawę.
Przypomina się przypadek Koszałki, który w niemal identyczny sposób (choć chyba jeszcze bardziej) prześwietlił zdjęcia do "Uwikłania" Bromskiego.
Okropne, bo paradoksalnie "Fotograf" właśnie od strony plastycznej powinien zachwycać niemniej niż piękna po prostu "Mała Moskwa" w obiektywie Tomasza Dobrowolskiego...
Dziwna sprawa...